O naszym ciągnącym się w nieskończoność remoncie pisałam już nie raz. I choć główne prace dawno się skończyły to ciągle jest jeszcze coś do zrobienia. Mimo tego, jest też już ogrom radości z tego, że najgorsze za nami i można już normalnie mieszkać (bez tych dodatkowych półek w kuchni czy listew przypodłogowych w przedpokoju). Korciło mnie strasznie, żeby pokazać Wam na blogu jakieś wykończone elementy mieszkania (z których jesteśmy mega dumni) i pomyślałam, że połączę to z fotograficznym wyzwaniem organizowanym przez Natalię z bloga Jest rudo. Zapraszam na podsumowanie wyzwania i kilka kadrów z naszego poremontowego mieszkania.
Fotograficzne wyzwanie – a co to?
Na początek trzy słowa o samej akcji. Jest rudo to blog o fotografii (głównie). Autorka uczy, jak robić coraz lepsze zdjęcia. Poprzez fotograficzne wyzwania (to już 7 edycja) motywuje do nauki i szlifowania swojego warsztatu. Jedni podchodzą do tego na poważnie, inni traktują to bardziej jako zabawę albo pretekst do łapania bardziej przemyślanych kadrów. Wyzwanie trwało prawie 3 tygodnie. Była lista 15 haseł, które należało przedstawić na zdjęciach. Dokładny opis znajdziecie tutaj.
Jak pisałam, wykorzystałam zadania z wyzwania do sfotografowania kilku nowości w naszym mieszkaniu. Nie udało mi się zrobić wszystkich zdjęć, jedynie 10. Mogliście zobaczyć już na Instagramie, ale tutaj napiszę o nich trochę więcej.
Detale, detale, detale!
Uwielbiam zdjęcia detali. Takie mocno wykadrowane fotografie, które ukazują jedynie mały wycinek rzeczywistości. Takie zdjęcia, które są wyjęciem przedmiotów z szerszego kontekstu. Lubię je, bo pozostawiają dużo miejsca na domysły i dopowiadanie historii. Poza tym uczą uważności – szukania piękna w tym, co nas otacza. W rzeczach zupełnie codziennych i zwykłych, które nam się opatrzyły i niczym nas już nie dziwią. W rzeczach, na które przestaliśmy zwracać uwagę. Fotografowanie detali pozwala też docenić to, co mamy i spojrzeć na to w nowy sposób. Dostrzec coś, co na co dzień nam umyka.
Nasze mieszkanie – ujęcia wyzwaniowe
Nie udało mi się sfotografować wszystkiego, co planowałam. Jak się okazało przedpokój jest jedynie na połowie zdjęcia i to zdjęcia, które zbyt wiele Wam nie powie o jego charakterze. Wszystkie zdjęcia robiłam telefonem i obrabiałam jedynie w instagramowej aplikacji. Niestety na małym ekranie część zdjęć wyglądała dużo lepiej niż na komputerze. Pocieszam się jednak faktem, że i tak sporo z Was bloga też czyta na urządzeniach mobilnych z mniejszą przekątną wyświetlacza.
Podłogi naszego mieszkania
Temat nr 1 – pasuje
W pokojach mamy jasnoszare panele, a w reszcie mieszkania duże płytki imitujące beton. Połączyliśmy je srebrnymi listwami i jest super. Długo ich szukaliśmy, ale opłaciło się. Polecam w mieszkaniach robić taką samą podłogę w jak największej liczbie pomieszczeń, żeby nie dzielić dodatkowo przestrzeni. Daje to bardzo fajny i spójny efekt. Płytki tak się nam udały, że ostatnio moja mama przez przypadek kupiła takie same do swojego mieszkania. :)
Sypialnia
Temat nr 2 – poza domem
To jest zdjęcie z sypialni, ale w sumie podobny kadr z salonu i kuchni wyglądałby identycznie. Podczas remontu wymieniliśmy w końcu okna i już wszędzie mamy białe plastiki z białymi plisami. To są takie niby rolety albo żaluzje harmonijkowe, ale można je odsłaniać od góry lub od dołu – super rozwiązanie do mieszkań na parterze. Prążki widoczne na zdjęciu na żywo aż tak nie rzucają się w oczy, a wszechobecna biel po zasłonięciu okien jest boska. Tego nam brakowało.
Temat nr 3 – cudnie
To jest moja toaletka. A raczej jej blat zrobiony z ikeowej półki z szufladami ALEX położonej na szafkach EKET. Brakuje jeszcze lustra na ścianie i będzie idealnie. Być może wymienimy kulki cottonballsów, bo pomarańcz za bardzo nie pasuje do niczego. Nad toaletką bardzo długo myślałam. Nasza sypialnia nie jest zbyt duża (w przeciwieństwie do łóżka, które w niej stoi). Ogromnie się cieszę, że udało nam się zmieścić tę toaletkę i wciąż da się koło niej przechodzić i jest przestronnie. Zanim powiesiłam lampki to Piotrek stwierdził wręcz, że jest pusto. Toaletka stoi idealnie na przeciwko łóżka, więc leżąc, widzimy ścianę z lampkami.
Temat nr 7 – ty, ja, my
A to jest widok naszej sypialni, gdy stoi się w jej drzwiach. Czyli generalnie widać łóżko i moją szafkę nocną z lampką, która rozświetliła tło figurki. Toaletka jest po prawej, a po lewej stoi szafa. O tej statuetce już kiedyś pisałam, uwielbiam ją. Póki co ściana nad łóżkiem jest zupełnie pusta – cieszymy się bielą. Zdjęcie wyszło w ciepłej tonacji, bo nie zapalałam górnego światła. W całym mieszkaniu główne lampy sufitowe mamy z zimnymi żarówkami, a dodatkowe lampki mają ciepłe światło. To duża (i bardzo dobra) zmiana w porównaniu do stanu sprzed remontu – cieplejsze światło wszędzie i tapety beżowo – różowe. To zdjęcie na telefonie wyglądało duuużo lepiej.
Salon
Temat nr 5 – zaduma
To jest zdjęcie, które jest poparciem tezy, że wyzwania fotograficzne i skupienie na detalach pozwala spojrzeć na codzienne przedmioty z zupełnie innej perspektywy. To jest odbicie części naszego salonu w szklanych drzwiczkach szafki. Pod szybę można włożyć zdjęcia, tkaninę, tapetę lub papier pakowy z pięknym wzorem (to nasz ulubiony patent, dzięki któremu co pół roku „wymieniamy fronty szafek”), ale póki co jest biała dykta. Zdjęcia w żaden sposób nie obrabiałam ani nie dodawałam filtrów. Wyszło jak wyszło – trochę ziarniste i rozmyte, ale z klimatem, który mi się spodobał. Wszystkie kształty się fajnie rozmywają na dole zdjęcia.
Temat nr 6 – gdy zajdzie słońce
Właśnie te lampki i lustro widać w powyższym zdjęciu. To jest jeden z tych elementów wystroju, z których jesteśmy mega dumni i zadowoleni. Od początku do końca sami zrobiliśmy lustro z oprawą i lampki. Spaliliśmy przy okazji 2 ściemniacze, ale udało się. Tylko żarówki musimy wymienić na jeszcze słabsze, bo 10 sztuk odbijających się w lustrze to jednak zbyt dużo. Nasz salon jest podłużny i bardzo ciemny. Lampa sufitowa jest bliżej okien, więc w głębi jest nieznośnie ponuro. Najpierw miała tam stanąć jakaś lampa po prostu, ale później wymyśliłam, że lustro nie tylko rozjaśni, ale i powiększy optycznie przestrzeń. Girlanda żarówkowa za to wygrała nad stojąca lampą, bo jest bardziej mobilna i nie zajmuje cennego miejsca na podłodze. Jeśli chodzi o zdjęcie, to odbicie mogłoby być bardziej rozmazane.
Temat nr 11 – blisko
To jest moja „tablica” korkowa w oczekiwaniu na inspiracje i notatki. Mam 6 takich kółek nad białą komodą. To część mojego domowego biura. Niestety jest to ostatnie miejsce, które jeszcze wymaga uporządkowania i stąd tylko zdjęcie takiego detalu. :) Polecam ikeowe podkładki pod garnki. Może kupię je też do kuchni? A co do zdjęcia to przekombinowałam obróbkę, przyznaję.
Kuchnia
Temat nr 10 – kawa czy herbata
Wymarzyłam sobie czarne relingi i świeże zioła i mam nareszcie. I białe płytki z czarnymi fugami. <3 Żałuję, że jednej widocznej rury i kaloryfera nie pomalowaliśmy też na czarno. To jest zdjęcie kawałka ściany nad zlewem – stąd ten brązowy pojemnik na płyn do mycia naczyń.
Temat nr 15 – smakuje
A tutaj nasz piękny kuchenny blat i słoiczki na przyprawy (a raczej ich 1/5). W ogóle to blat miał być biały. Spontanicznie jednak zmieniliśmy nasz wybór. To jest w ogóle cała historia jak to było z blatem! Na szczęście mam internet i Pinteresta w telefonie, dzięki czemu łatwiej było podjąć jednogłośną decyzję. Z blatu z resztą zrobiliśmy też stolik w salonie. :) Etykietki do przypraw sama drukowałam (a może raczej wytłaczałam?) na specjalnej maszynce. Ha, teraz będę nią podpisywać prezenty!
Łazienka
temat nr 13 – dzień dobry
Zdjęcie spod prysznica. Na mokro. Jak mi ten telefon parował! Masakra! Ale udało się. Wodoodporny telefon jest spoko. I notes wodoodporny też. Póki co nic konkretnego na nim nie zapisaliśmy, ale podobno najlepsze pomysły przychodzą do głowy właśnie podczas kąpieli. Szkoda by je było zmarnować, więc mamy notes na wszelki wypadek.
To jak Ci się podobają moje zdjęcia? To nie jest blog wnętrzarski, więc chciałam przemycić fotki mieszkania w trochę nietypowy sposób. Mam nadzieję, że Ci to pasuje? Dom to główne fizyczne miejsce rozwoju każdego małżeństwa, więc jest ważne. To jak wygląda i to jak ten wygląd powstawał.