Jak znaleźć ideał? Jaki jest idealny mężczyzna? Kolorowe magazyny rozpisują się na takie tematy od zawsze. Ideał, mimo bycia perfekcyjnym w każdym calu, budzi mój wewnętrzny sprzeciw i domaga się doprecyzowania kilku kwestii.
Co to znaczy „ideał”? Jaki jest idealny mąż?
Chodzi o wygląd, cechy charakteru, czy może o pracę i predyspozycje zawodowe? Ideał, ale według kogo? Kto określa te standardy? Czy skoro już ktoś je ustalił to czy zawsze dotyczą wszystkich? Są to wartości absolutne czy podlegają pewnym ograniczeniom, mają luki i wyjątki?
Zatem ideały są. Tylko różne. I może nie tak idealnie idealne, jak to piszą w babskich pismach. Ale są. Ba, i to nawet ideały mają wady! Nie kłócą Wam się te pojęcia – ideał i wady? Mi już nie.
Dla każdej kochającej żony jej mąż jest idealny, a kochający mąż ma idealną żonę.
Tak i już. Mogą się kłócić, mogą rozrzucać skarpetki po całym domu albo mogą źle gotować, ale są chodzącymi ideałami. Dlaczego? Bo któregoś dnia zdecydowali, że chcą razem iść przez życie. Że kochają tak mocną tę drugą osobę, że będą jej wierni do końca. Nie jej koleżance czy siostrze, nie własnej ukochanej mamie, czy komukolwiek innemu. Biorąc ślub, bierzemy za żonę lub męża osobę ze wszystkimi jej zaletami i przywarami. Większość tych złych cech znamy jeszcze przed zaręczynami. Nie wierzę, że można być zupełnie ślepym i nie widzieć pewnych rzeczy. Nie mówię o patologicznych i chorych sytuacjach, ale o statystycznej większości.
Skoro pomimo wszelkich wad, zgadzamy się spędzić z kimś całe życie, dzielić z nim dom, łóżko, finanse, prawdopodobnie mieć z nim dzieci, to nie ma siły, żeby nie był to nasz ideał. Ten jeden jedyny wśród milionów innych. Najlepszy i najodpowiedniejszy.
Ale jak to? Tyle ideałów po tej ziemi chodzi? Według mnie tak, ale rozwiązaniem tej nieścisłości, która się nasuwa, jest określenie jury, osób, które określają kryteria wyboru. Sprawa jest prosta, bo jedyną osobą, która może określić, czy Twój mąż czy żona jest ideałem, jesteś Ty. To dla Ciebie ona czy on może nim być. Nie ważne, czy według Twojej przyjaciółki Twój mąż jest idealnym mężem. To jest Twój mąż i dla Ciebie ma być idealny. Może nawet lepiej, by dla przyjaciółki nie był ideałem. ;)
Mój Mąż jest ideałem. Dla mnie. I to wystarczy.
Ma wady. Nie zawsze się ze mną zgadza. Czasem mnie wkurza. Ale jest idealny. Najlepszy ze wszystkich mężczyzn, jakich znam, ze wszystkich moich byłych, ze wszystkich moich sympatii i młodzieńczych miłości. Jedyny, z którym odważyłam się spędzić całe życie, z którym nie boję się przyszłości.
A co z tymi wadami? Cieszę się, że je ma. Ja też je mam. Nie jestem perfekcyjną panią domu, bywam leniwa, drobiazgowa. Gdybyśmy oboje byli chodzącą perfekcją, byłoby dziwnie. Coś mi się wydaje, że idylla uszami by nam się wylewała i miałabym dość. Czasem nawet teraz różne „dobre i godne naśladowania” zachowania Piotrka mnie irytują, więc co by było, gdyby cały był taki przepisowo idealny? No way! :)
Poza tym pamiętam z damskiej prasy, którą jako nastolatka czytałam namiętnie (serio, nie ma się czym chwalić…), że kobiety lubią „złych chłopców”. Życie to weryfikuje i za męża wolimy odpowiedzialnego mężczyznę. Może właśnie w tych wadach naszego ideału objawia się „zbuntowany chłopak”, za którym poszłybyśmy na koniec świata mając naście lat…?