Małżeństwo jest zaskakujące – to hasło przewodnie piątego dnia mojej blogowej akcji Tydzień Małżeństwa w internecie. Im dłużej przyglądam się długoletnim związkom, tym bardziej mnie zadziwia ich różnorodność. Był czas, że wydawało mi się, że znam pewne normy czy zasady, które powinny obowiązywać wszystkie żony i mężów, by ich relacje były dobre, a miłość kwitła. Na szczęście szybko sama wyprowadziłam się z tego błędu, obserwując ludzi wokół. Są różne rodzaje małżeństw i różne sposoby na szczęście.
Nie ma jednego przepisu na małżeństwo – o tym pisałam ostatnio. Każda para ustanawia swoje reguły gry. Jedni to przegadują i dochodzą do wspólnych wniosków, inni po prostu żyją i wszystko się układa. Nie ma jednego słusznego wzorca, który moglibyśmy naśladować. Poniższy tekst jest takim trochę uzupełnieniem wczorajszego (link na początku akapitu).
Co mnie zadziwia w małżeństwach?
Właśnie to, że są bardzo różne rodzaje małżeństw, różne rodzaje związków i tego, jak one funkcjonują. I wiele z nich, tych innych od siebie par jest szczęśliwych. Po swojemu.
Różnimy się przyzwyczajeniami. Rytmem codziennego dnia. Preferencjami. Sposobem komunikacji. Podejściem do dzieci, planowania rodziny czy niepłodności. Materialnymi pragnieniami i potrzebami. Podziałem obowiązków. Planowaniem lub jego brakiem. Charakterami. Wspólnie spędzanym czasem i jego ilością. Rytuałami. Doświadczeniami. Stażem. Zarządzaniem finansami. Zainteresowaniami i podejściem do nich. Rozwiązywaniem konfliktów. Kłótniami lub ich brakiem. Cichymi dniami. I tak dalej, i tak dalej…
Są na świecie różne rodzaje małżeństw
Są małżeństwa, które robią wszystko razem.
Są małżeństwa, które potrzebują dużo osobistej przestrzeni.
Są małżeństwa, które po równo dzielą obowiązki.
Są małżeństwa, które nie uznają podziałów zadań.
Są małżeństwa, które razem pracują.
Są małżeństwa, które nie wyobrażają sobie wspólnej pracy.
Są małżeństwa, które spędzają wakacje oddzielnie.
Są małżeństwa, które planują urlop z dużym wyprzedzeniem.
Są małżeństwa, które wyjeżdżają spontanicznie.
Są małżeństwa, które się rozpadają po roku.
Są małżeństwa, które się rozpadają po 30 latach.
Są małżeństwa, które trwają 80 lat.
Są małżeństwa, które się zdradzają i wybaczają.
Są małżeństwa, które kończą się przez zazdrość.
Są małżeństwa, które cieszą się z 2 małych pensji.
Są małżeństwa, którym jedna kilkutysięczna pensja nie wystarcza.
Są małżeństwa, które o wszystkim dyskutują.
Są małżeństwa, które nie rozmawiają o związku.
Są małżeństwa, które zawsze idą spać razem.
Są małżeństwa, które mijają się w domu.
Są małżeństwa, które zawsze jedzą wspólne śniadania.
Są małżeństwa, które w ogóle nie jedzą śniadań.
Są małżeństwa, które nie chcą mieć dzieci.
Są małżeństwa wielodzietne.
Są małżeństwa, które przez przypadek zachodzą w ciąże.
Są małżeństwa, które starają się o dziecko latami.
Są małżeństwa, które rozpadają się przez niepłodność.
Są małżeństwa umocnione przez niepłodność.
Są małżeństwa, które się nie kłócą.
Są małżeństwa, które wyrzucają się z domu podczas kłótni.
Są małżeństwa, które na siebie krzyczą.
Są małżeństwa, które nigdy się nie obrażają.
Są małżeństwa, które nie znają cichych dni.
Są małżeństwa, które ciche dni mają co miesiąc.
Są małżeństwa, które rozmawiają o pracy.
Są małżeństwa, które nic nie wiedzą o swoich biznesach.
Są małżeństwa, które mają wspólne finanse.
Są małżeństwa, które mają oddzielne konta bankowe.
Są małżeństwa, które podpisały intercyzę.
Są młode małżeństwa.
Są małżeństwa, które pobrały się szybko.
Są małżeństwa, które były narzeczeństwem kilkanaście lat.
Są małżeństwa, które żyją na odległość.
Są małżeństwa, które nie widują się kilka miesięcy w roku.
Są małżeństwa, które wyznają różne religie.
Są małżeństwa z różnicą wieku.
Są małżeństwa międzykulturowe.
Są małżeństwa dwujęzyczne.
Są małżeństwa, które się nie rozumieją.
Są małżeństwa, które niemal czytają sobie w myślach.
Są małżeństwa, które często uprawiają seks.
Są białe małżeństwa.
Są małżeństwa utrzymywane przez męża.
Są małżeństwa utrzymywane przez żonę.
Są małżeństwa na zasiłkach.
Są małżeństwa spokojne.
Są małżeństwa wybuchowe.
Są małżeństwa o zgodnych charakterach.
Są małżeństwa o przeciwnych temperamentach.
Są małżeństwa, które się razem modlą.
Są małżeństwa, które nie potrafią się razem modlić.
Są małżeństwa, które nie chcą się razem modlić.
Są małżeństwa, które wychowują dzieci zgodnie.
Są małżeństwa, które kłócą się o wychowanie dzieci.
Są małżeństwa, które wspólnie decydują o wychowaniu.
Są małżeństwa, w których żona decyduje o dzieciach.
Są małżeństwa, które zawsze gotują razem.
Są małżeństwa, w których gotuje tylko żona.
Są małżeństwa, w których gotuje tylko mąż.
Są małżeństwa, które w ogóle nie gotują.
Są małżeństwa, które rozmawiają codziennie.
Są małżeństwa, które rzadko rozmawiają we dwoje.
Są małżeństwa domatorów.
Są małżeństwa z bogatym życiem towarzyskim.
Są małżeństwa, które mają zupełnie różne zainteresowania,
Są małżeństwa ze wspólną pasją.
Są małżeństwa, które razem ćwiczą.
Są małżeństwa, które trenują osobno.
Są małżeństwa, które w ogóle nie lubią sportu.
Są małżeństwa, które kłócą się o telewizor.
Są małżeństwa, które nie mają w domu telewizora.
Są małżeństwa ceniące szczerość ponad wszystko.
Są małżeństwa pełne tajemnic.
Są małżeństwa swobodne wobec siebie.
Są małżeństwa, które wstydzą się siebie nawzajem.
Są małżeństwa, które eksperymentują w łóżku.
Są małżeństwa, które trzymają się ulubionych pozycji.
Są małżeństwa, które mają wspólne konto na Facebooku.
Są małżeństwa, które nie mają Facebooka.
Są małżeństwa, które mają oddzielne konta na FB.
Są małżeństwa, które czytają swoje maile.
Są małżeństwa, które nie korzystają ze swoich telefonów.
Są małżeństwa, które po równo wstają do małego dziecka.
Są małżeństwa, które śpią oddzielnie przez małe dziecko.
Są małżeństwa wspaniałe katolickie.
Są małżeństwa katolickie, w których dzieją się dramaty.
Są małżeństwa przykładne po ślubie kościelnym.
Są małżeństwa przykładne po ślubie cywilnym.
Są małżeństwa, które lubią spędzać czas ze swoimi rodzinami.
Są małżeństwa, które widują rodziców i teściów od święta.
Są małżeństwa, które stoją za sobą murem.
Są małżeństwa, które ze sobą walczą.
Są małżeństwa, które wypracowują kompromisy.
Są małżeństwa, które podejmują decyzje na zmianę.
Są małżeństwa, które wspólnie działają w internecie.
Są małżeństwa, które nie publikują nigdzie swoich zdjęć.
Są małżeństwa, które mają jeden komputer na dwoje.
Są małżeństwa, które mają dwa osobne komputery.
Są małżeństwa, które…
To jest nieskończona lista. Każdy z nas mógłby stworzyć podobną, a i tak by się różniły i razem tworzyły, i tak niepełną, całość. To, że nie ma przepisu na dobre małżeństwo już wiem. To, że są różne małżeństwa – to też niby wiem, ale co jakiś czas mnie to zadziwia, jak bardzo się różnimy.
Kiedyś myślałam, że małżeństwa powinny zawsze razem o wszystkim decydować. O wszystkim wszystkim niemalże. Teraz wiem, że nie każda para tego potrzebuje, i że dla wielu osób naprawdę jest w porządku to, że nie mają nic do powiedzenia w kwestii urlopu czy nowych mebli. Oni tego nie chcą, nie potrzebują i cieszą się, że ich małżonkowie załatwiają to za nich. I to jest w ok, jeśli obojgu to naprawdę pasuje.
Podobnie jeśli chodzi o sprzątanie. Mnie by szlag trafił i zapłakałabym się na śmierć z poczucia niesprawiedliwości, gdyby cały dom był tylko na mojej głowie. Na szczęście Piotrek to rozumie i nie zwala wszystkiego na mnie. Razem dbamy o mieszkanie, bo razem w nim mieszkamy. Mi wydaje się to jedyna słuszna droga, ale… przyjmuję już do wiadomości, że są osoby, które myślą inaczej. Ogarniam to, że są kobiety (w większości jednak to one), które wolą same zajmować się domem. Może czasem sobie zamarudzą przy zmęczeniu, ale jednak świadomie wolą taki układ i są w tym szczęśliwe.
Weszliśmy w małżeństwo z dwoma komputerami. Przez to przyznaję, że nie potrafię sobie za bardzo wyobrazić, żebyśmy mieli tylko jeden komputer w domu. Może też dlatego, że nasza praca jest z tym związana, ale nie zawsze tak było. Ciężko by mi było mieć z Piotrkiem jeden komputer na spółę z różnych względów, a są pary, dla których jest to zupełnie normalne (wcale nie ze względów finansowych).
Wiele jest takich przykładów z naszego podwórka (a raczej mieszkania). Co jakiś czas rozmawiamy o innych parach i konfrontujemy to, co widzimy, z naszymi przyzwyczajeniami. Nie oceniamy, który związek jest lepszy, bo każdy jest inny. Jedyne co, to możemy się od siebie uczyć i próbować innych rozwiązań. Możemy się inspirować innymi związkami – to jest chyba sedno.
Szczęście i kryzys dla każdego są czymś innym
Inne związki zadziwiają mnie pod wieloma względami. Najbardziej jednak zaskakujące jest to, że diametralnie różne rodzaje małżeństw potrafią być bardzo podobnie szczęśliwe i zadowolone ze wspólnego życia. Patrząc jednak na drugą stronę medalu – podobnie żyjące pary mogą zupełnie inaczej widzieć tę rzeczywistość – jedne będą szczęśliwe, a dla innych dany stan będzie kryzysem związku. I to jest niesamowite i intrygujące.
Dostrzeganie takich różnic jest dla błogosławieństwem, bo skutecznie oducza mnie porównywania nas do innych par. Naprawdę każdy jest inny.