Warning: Creating default object from empty value in /home/platne/serwer14905/public_html/BlogMocem/wp-content/themes/pinnacle/themeoptions/redux/inc/class.redux_filesystem.php on line 29
Czego dowiedzieliśmy się dzięki See Bloggers ? - Mocem

Czego dowiedzieliśmy się dzięki See Bloggers ?

with 10 komentarzy

Relacje z blogowych eventów są nudne.  Znaczy nie wszystkie. Pierwsze trzy są ok. Kolejnych kilka u osób, z którymi się bawiłeś albo bardzo ich lubisz też się całkiem dobrze czyta. Później już tylko oglądasz zdjęcia lub olewasz, jeśli nie ma tam wzmianki o Tobie lub nie jesteś organizatorem. A jeśli w ogóle nie blogujesz to prawdopodobnie guzik Cię obchodzą nasze relacje. Mimo wszystko piszę. Czemu?

see bloggers - mocem

Bo Mąż się domaga relacji z See Bloggers! :)

Jeśli śledzicie nas na Instagramie albo Facebooku, być może widzieliście, że byliśmy w Gdyni razem. See Bloggers odbyło się w zeszły weekend 23 i 24 lipca 2016. Udało nam się obojgu dostać, więc skorzystaliśmy – z możliwości wyjazdu nad morze i spędzenia kilku dni poza domem oraz z wartościowych i inspirujących wykładów bardziej doświadczonych twórców.

Żeby relacja nie była tak zwykła i nudna, będzie w punktach odpowiadających na pytanie:

Czego dowiedzieliśmy się dzięki See Bloggers?

  1. Wagony PKP bez przedziałów są bardziej komfortowe niż te z przedziałami

    Zawsze mi się wydawało, że w przedziale jest lepiej, bo jest więcej miejsca. Owszem, tak było, gdy jeździłam na kolonie ze znajomymi i mogliśmy spać oparci o siebie nawzajem i opierać nogi pod fotelami osób z naprzeciwka, tworząc ich przedziwną plątaninę. W pełnym przedziale z obcymi osobami już nie jest tak wygodnie, szczególnie podczas nocnej ponad 5-godzinnej podróży z dwójką śpiących dzieci. Chociaż jeden chłopiec wyglądał uroczo, gdy próbował przytulać się do obcego śpiącego pana zamiast mamy, która była po jego drugiej stronie.

  2. Klima w pociągu daje złudne wrażenie zimna na zewnątrz

    Do Gdyni jechaliśmy w fajnym i nowym wagonie bez przedziałów. Zaskoczyły mnie wyświetlacze nad fotelami, na których były informacje o celu podróży osób, które wykupiły dane miejsce – dobry pomysł. Klimatyzacja była przyjemna, gdy wsiadaliśmy. Jednak w Gdańsku, gdy za oknem lało już nie było tak miło. Ostatnią godzinę podróży bardzo się martwiłam, że nie wzięliśmy kurtek i że w ogóle padniemy z zimna. Na szczęście na zewnątrz okazało się całkiem ciepło, choć pochmurno.

  3. Praca w pociągu „skraca” długą podróż

    Wyjechaliśmy w piątek rano i dotarliśmy po południu. Czas podróży mniej więcej pokrywał się z godzinami pracy Piotrka. Całą drogę pracował, przed ostatnim przystankiem jeszcze zdzwaniał się z klientem. Po dotarciu do celu popracował jeszcze chwilkę i w ten sposób nie stracił dnia pracy, ani nie nudził się w długiej podróży. W godznach „po pracy” byliśmy już w Gdyni i mieliśmy czas na długi spacer i rybną kolację (bo piąteczek i bo morze). :) A, bo kto nie wie, Piotrek pracuje zdalnie, o czym już wspominałam.

  4. Wiemy, jak działa Airbnb

    Dzięki wpisowi Madziof na ten temat zarejestrowałam się i stwierdziłam, że warto spróbować. Przyznaję, że trochę się bałam sama spać u kogoś obcego, gdy jechałam na Blog Conference Poznań, ale z Piotrkiem już nie miałam takich obaw. Udało nam się znaleźć nocleg (w pełni urządzoną kawalerkę całkowicie dla nas) niecałe 5 minut od miejsca konferencji. Dla mnie mega, bo nie musieliśmy za wcześnie wstawać. :) Myślę, że jeszcze nie raz będziemy korzystać z Airbnb – Wam też polecam się zarejestrować, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście (klikając w mój link polecający – czyli tutaj – dostaniecie 70 zł na pierwszą podróż)!

  5. Jeśli prysznic nie ma brodzika, musi mieć spory spad albo próg

    Prysznic był jedynym minusem mieszkania, które wynajmowaliśmy. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Też gdzieś tam po głowie chodzi nam prysznic i teraz wiemy, żeby porządnie przemyśleć to, jak go zrobimy.
    see bloggers - mocem - kępa redłowska

  6. Gdynia to nie tylko port z Darem Pomorza i Błyskawicą

    Jako dziecko nad morze jeździłam głównie na wybrzeże do miejscowości między Władysławowem a Świnoujściem. W Trójmieście bywałam tylko przejazdem lub na kolonijnych wycieczkach. W Gdyni byłam nieraz, ale zawsze tylko w okolicy portu. Chodziaż w zeszłym tygodniu byliśmy tam tylko 4 dni i tak zdążyłam zobaczyć więcej niż przez prawie 27 lat mojego życia.

  7. Są inne aplikacje taksówkowe niż Uber – np. iTaxi

    Kiedy pojawił się w Łodzi Uber byliśmy zachwyceni – nie dość, że sporo taniej niż zwykła taksówka to jeszcze mają aplikację mobilną! W drodze nad morze zobaczyłam informację, że iTaxi ma rabat dla uczestników See Bloggers – od razu ściągnęłam apkę i tego samego wieczora wykorzystaliśmy zniżkę. Wyszło na to, że mieliśmy dwa darmowe przejazdy – oboje się zarejestrowaliśmy, a przejazdy kosztowały mniej niż 15 zł rabatu.

  8. Kępa Redłowska jest super, chociaż nocą straszy, bo są tam dziki

    Z kwatery w prostej linii nad morze dochodziło się właśnie przez Kępę Redłowską. Byliśmy zachwyceni tak bujną roślinnością i konkretnym lasem. Świetne miejsce na romantyczne spacery. W niedzielę po Mszy poszliśmy w stronę Orłowa, czyli chyba przez całą Kępę. Na wejściu zobaczyliśmy watahę dzików razem z małymi. Było ich całkiem sporo. Wracaliśmy już po ciemku – każdy szelest budził niepokój. Dawno tak szybko nie „spacerowałam”. :)

  9. Gdynia Orłowo to chętnie wybierane miejsce na plener ślubny

    Jednego wieczora widzieliśmy aż 5 par!

  10. Wiele osób przychodzi na ostatnią chwilę, później niż my ;)

    Mam tendencję do spóźniania się, przyznaję. Jednak w kolejce do rejestracji stanęliśmy 40 minut przed konferencją… i chwilę się spóźniliśmy. Jednak za nami było jeszcze mnóstwo osób.

  11. Drukowanie identyfikatorów na bieżąco jest szybsze niż znajdywanie gotowych

    Przy „okienku” zobaczyliśmy, że wolontariusze See Bloggers nie szukają gotowych już identyfikatorów po nazwisku czy nazwie bloga, ale drukują naklejki i przyklejają je na dadeykowane kartoniki z logo sponsorów i nazwą wydarzenia. Bardzo ciekawe rozwiązanie, które warto podpatrzeć przy organizacji tak dużych imprez.

  12. Park Naukowo-Technologiczny w Gdyni to świetne miejsce na tego typu wydarzenia

    Było miejsce dla wszystkich 9 stref tematycznych. Każda miała wyznaczoną osobną salę. Było też miejsce wspólne ze stoiskami sponsorów i kącikiem kawowo-herbacianym. Nie czuło się tłoku.

  13. Akustyka sali C (strefa Education) jest boska!

    To jest jeden z najważniejszych argumentów za tym, że miejsce zostało wybrane idealnie. Uczestniczyłam w wielu wydarzeniach, gdzie w dużym pomieszczeniu były prowadzone wykłady przez mikrofon. Nigdy chyba jeszcze nie słyszałam tak dobrze osób mówiących prelekcje – i to z różnych miejsc na sali. Kolejny plus był taki, że nie było za bardzo słychać rozmów na widowni, nawet gdy takowe się toczyły. Spóźnialskich też nie było praktycznie słychać. Naprawdę byłam pod wrażeniem.
    see bloggers - mocem - impreza boho na after party - park naukowo - technologiczny

  14. Ania Zając ma bardzo miły głos

    Blog Ani i Kuby, głównych organizatorów znam, ale czytać ich słowa to jedno, a słyszeć  to drugie.

  15. W pierwszy dzień dobrze ze sobą zabrać plecak (albo Męża z plecakiem)

    Od jednego ze sponsorów dostaliśmy dwie butelki Coca-Coli. Na osobę. Na szczęście Piotrek wziął plecak, więc jego przydział i torebkę z ulotkami udało się schować. Pierwszego dnia wróciliśmy dodatkowo z piłką od Ice Watch i kwiecistym wiankiem od Onetu, więc było co nosić.

  16. Hamburgery z ananasem są dobre, chociaż nie wiem, czy lepsze niż frytki belgijskie

    W zeszłym roku uczestnicy narzekali, że w trakcie konferencji nie było nic do jedzenia. W tym roku były 3 food tracki i restauracja na dole, więc jak dla mnie wystarczająco. Frytki belgijskie dorwaliśmy przy plaży w piątek jako przystawkę przed kolacją (strasznie ciężko nam się zawsze zdecydować, gdzie zjemy, więc przygotowaliśmy się, że to potrwa).

  17. Na portalu BoredPanda można samemu dodawać ciekawe treści

    Tę stronkę znam już od dłuższego czasu. Zawsze zachwycam się pięknymi albo dziwnymi rzeczami. Nie wiem, jakim cudem do tej pory nie wiedziałam, że tak naprawdę tworzą ją czytelnicy. Każdy sam może dodać nowy artykuł! Wpis o moich koszulkach małżeńskichmateriałowych zaproszeniach ślubnych dodaję na listę rzeczy do zrobienia. A nuż świat się dowie i będzie szał?

  18. Polskie spotkania blogerów są czymś nietypowym i bardzo pozytywnym na skalę światową

    O tym w ostatniej prelekcji mówił Jakub Górnicki z Podróżnickich. W wielu krajach był, z różnymi ludźmi rozmawiał na ten temat i z własnego doświadczenia mógł powiedzieć, że nasza polska blogosfera to jest coś niesłychanego, a szczególnie wszelkie konferencje, na których edukujemy siebie nawzajem i to za darmo. Pomagamy sobie zamiast traktować się jak wrogą konkurencję. Fajnie mieć tego świadomość.

  19. Rozmawiając z kimś, kto ma odmienne zdanie, nastawiamy się, że jedno z nas koniecznie musi mieć rację

    To już prelekcja Piotra Buckiego pt. „Jak nie być debilem i nie rozprzestrzeniać głupot w sieci. Błędy poznawcze i ich konsekwencje”. Mimo tego, że nie dotyczyła stricte blogowania, dla mnie była jedną z ciekawszych. I dlatego żałuję, że się trochę na nią spóźniliśmy… Ten podpunkt to jest w ogóle temat na osobny wpis w odniesieniu do małżeństwa.

  20. Wiemy, co to jest błąd konfirmacji

    A Wy wiecie? To jest wtedy, gdy zadając pytanie, oczekujemy tak naprawdę potwierdzenia zawartej w nim tezy, a nie prawdy. Albo gdy prowadzimy jakieś badania, ale wyniki interpretujemy tak, żeby koniecznie mieć rację, a nie żeby odkryć, jak to jest w rzeczywistości. To i kolejne dwie rzeczy też wiemy od Piotra Buckiego.
    see bloggers - mocem - twoje diy - pozdróżniccy - piotr bucki - fashionelka

  21. Poznaliśmy różnicę między soldier mindset a scout mindset

    Soldier Mindset to nastawienie, które ze wszelką cenę broni swoich racji, zaś scout chce poznać prawdę.

  22. Storytelling pozwala dobrze zarabiać, ale i wprowadzać w błąd

    O tym, że storytelling sprzedaje mówi się w marketingu od lat. Ba! Nawet na moich niemarketingowych studiach o tym słyszałam. Na konferencji pierwszy raz spojrzałam na to z innej strony. Storytelling sprzedaje, bo łatwiej wierzymy w coś, co poznajemy w formie opowiedzianej historii, a nie suchych faktów. Wiedząc to, marki mogą manipulować reakcją ludzi. Marki, ale i blogerzy. Świadomie lub nie.

  23. Blogi IT generują dobry zysk (jedna z 10 najlepiej zarabiających kategorii)

    To jest fakt istotny dla Piotrka. Ja o tym trochę zapomniałam. Niestety nie pamiętamy, w której konferencji to było powiedziane, ale dla mojego programisty jest to ważne… i zachęcające.

  24. Powstała alternatywa podobna do Microsoft Surface Pro 4 (myśleliśmy nad jego zakupem) – Acer Switch Alpha 12

    Piotrek się nim jarał od dłuższego czasu. Mi był obojętny aż do momentu, kiedy go dotknęłam. Brzmi głupio? Po prostu był wystawiony w sklepie z włączoną jakąś aplikacja od rysowania i z piórkiem. No i się zakochałam! Zawsze marzyłam o tablecie, na którym widać, co rysujesz. I tutaj tak jest. A oprócz tego w środku masz normalną potężną maszynę komputera. Dotychczas myśleliśmy, że Surface to jedyna możliwa opcja… i doczekaliśmy się konkurencji. Jeszcze trzeba porównać dokładnie wnętrze i mam nadzieję, że przygarnę takie maleństwo niedługo. A tak w ogóle przez See Bloggers Acer rozdawał blogerom na weekend do przetestowania te Switche – bardzo żałuję, że za późno zobaczyłam tę informację.

  25. Dobry barter nie jest zły

    O tym mówiła Fashionelka – Eliza Wydrych – Strzelecka. Poparła doświadczeniem to, co sobie myślałam od dawna. W dużym skrócie – wpis za proszek do prania – nie. Ale już za coś, co i tak chcielibyśmy kupić, w cenie zbliżonej do tej, którą bierzemy za wpis sponsorowany, jak najbardziej tak. 

  26. Na Instagramie hashtagi lepiej wpisywać w pierwszym komentarzu, a nie w opisie fotki

    To i poniższe dwie zasady poznaliśmy dzięki Adrannie Zielińskiej z Alabasterfox. Więcej dowiecie się z jej najnowszego wpisu właśnie o hashtagach na Instagramie.

  27. Wszystkie hashtagi autora umieszczone w komentarzach pod zdjęciem działają tak samo, jakby były w opisie
  28. Lepiej nie używać najpopularniejszych hashtagów na Insta
  29. Nokaut ma całkiem ciekawy program partnerski dla blogerów

    Z takich ciekawostek, które zwróciły naszą uwagę -linkujesz do danego produktu na Nokaucie, ale strona automatycznie wybiera najtańszą ofertę w danej chwili. Super sprawa, jak dla mnie – może przetestuję niebawem.

  30. Drinki z gniecionymi malinami są extra!

    To już sprawdziliśmy na własnej skórze podczas after party. Nie dość, że wyglądały super, to jeszcze całkiem dobrze smakowały. Tylko rurki przydałyby się szersze. ;)
    see bloggers - mocem - alabasterfox - wojtek wawrzak

  31. Wianek przyczepiony milionem spinek wcale nie spada z głowy

    Bałam się, że na gumowej opasce zawsze będzie spadał, ale jednak nie. Udało się go odpowiednio przytwierdzić. Ba! Nawet udało mi się go zdjąć! A wianek w ogóle dlatego, bo impreza była w stylu boho.

  32. Są gotowe mieszanki warzyw nadających się na koktajl

    Mieszanki owoców to już widziałam w kilku sklepach. Z resztą z owocami nie ma aż takiego problemu, bo niemal wszystko do siebie pasuje. Co najwyżej jakiegoś owocu możesz nie poczuć w połączeniu z innymi. Mieszanie warzyw to już dla mnie trochę wyższa szkoła jazdy. Firma Fit&Easy wyszła wyszła na przeciw takim potrzebom i zrobiła dwie mieszanki – zieloną i czerwoną. Pierwsza jest super, a druga z burakami. 

  33. Nie poznaję znajomych nawet, gdy z nimi rozmawiam

    Na stoisku PURE Federico Mahora (FM Group) można było dostać indywidualnie dobrane perfumy i wziąć udział w instagramowym konkursie Over150fragrances. Dopiero pod wieczór skojarzyłam, że zapach dobierał mi chłopak, którego jakiś czemu poznałam na urodzinach mojego brata… A zawsze mi się wydawało, że mam pamięć do twarzy…

  34. Firma blogera nie zawsze musi (i nie zawsze powinna!) być pod tą samą marką, co blog

    Bardzo zaciekawiła mnie prelekcja „Blog, marka, biznes – czy łączenie bloga z prowadzeniem biznesu jest możliwe?” Natalii i Łukasza z Tasteawey, właścicieli BubbleoogyDeseo. Mimo tego, że moje zaproszenia i koszulki wpisują się w małżeńsko-ślubną tematykę bloga, ciągle chodzą mi po głwoie nowe pomysły i gdzieś tam zastanawiam się, czy nie powinnam oddzielić bloga od sprzedawanych produktów, czy nie rozdzielić bardziej ślubu i małżeństwa, chociaż łączą się one nierozerwalnie…

  35. Jeśli znajomi często Cię o coś pytają, to jesteś w tym dobry i wiesz więcej – w tej dziedzinie możesz być ekspertem

    Dobra, tego nie dowiedziałam się na See Bloggers, tylko na tegorocznym spotkaniu Łódź Bloguje, gdzie Wojtek Wawrzak z Prakreacji mówił mniej więcej to samo. Mimo to poszłam jeszcze raz dla Piotrka, który słyszał to po raz pierwszy – jemu zdecydowanie bliżej do bloga eksperckiego niż mi. :)

  36. Panele dyskusyjne wędrują swoimi ścieżkami i tematami

    No dobra, nie wszystkie, ale te zatytułowane w bardziej fantazyjny sposób niż jedno pytanie, owszem. Największe zainteresowanie wzbudziła dyskusja pt. „Od zera do milionera, czyli co mówią o Tobie Twoje lajki” z Joanną Pachlą (Wyrwane z kontekstu) w roli prowadzącej i jej gośćmi: Robertem Biedroniem, Maciejem Dąbrowskim (Z dupy), Magdalena Kostyszyn (Venila KostisChujowa Pani Domu) oraz Magdaleną Mikołajczyk (Matko Jedyna i parodia reklamy „Weź Niepierdol”). W przeciągu tych dwóch dni to właśnie ten panel zebrał największą publikę. Nic dziwnego, bo osobistości bardzo wyraziste. Zapowiadało się bardzo ciekawie. Dosadne i pojechane żarty leciały od początku między panami i byłoby fajnie, gdyby nie to, że w sumie nie wiem, co mówią o nich ich lajki. A wszystko dlatego, że…

  37. …politycy są monotematyczni

    No dobra, nie wiem, czy wszyscy, ale Pan Biedroń niemal w każdej swojej wypowiedzi do tej polityki się odwoływał. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że to nie polityka miała być głównym tematem panelu, a była. Usłyszeliśmy, że blogerzy nic się nie interesują tym tematem, a przecież to nasze życie, więc czemu o tym nie piszemy. I że „pod koniec dnia” się obudzimy i będziemy zdziwieni, że ktoś inny za nas decyduje w ważnych sprawach. Początek był fajny, przesłanie tak naprawdę też, ale nie trzeba było tego powtarzać kilka razy i niemal budzić w nas wyrzutów sumienia. Tym bardziej, że stwierdzenie, że w blogosferze i mediach społecznościowych nie mówi się o polityce jest totalnie nieprawdziwe. Nie dośc, że przy każdych wyborach mój facebook krzyczy rodzinnymi zdjęciami obok urn z nawoływaniem do spełnienia obywatelskiego obowiązku, to co jakiś czas na blogach przewijają się różne polityczne tematy. Piotrek się wyrywał do mikrofonu, żeby podać kilka konkretnych przykładów stricte politycznych fanpage’y czy blogów, ale niestety siedzieliśmy za daleko.

  38. Polityka to temat rzeka – i to rwąca

    I jeszcze jeden podpunkt o tym samym. Kiedy już zaczął się temat polityki, ciągnął się do końca panelu. Jak najbardziej polityka w blogosferze to super temat do rozmowy, ale chyba nie o to chodziło. Nie tego oczekiwaliśmy. Przyznaję, że ja się czułam, jakby Biedroń zarzucał polskiej blogosferze, że jest mało zaangażowana, niemal ganił nas za to. Matka Jedyna mówiła o tym,jak napisała tekst o 500+ i została zupełnie niezrozumiana przez czytelników. To jest trudny temat. Ciężko dyskutować na poziomie. Na panelu też nie obyło się bez aluzji co do konkretnej strony politycznej. Nie każdy chce i potrafi pisać o polityce, tak samo jak nie każdy chce i potrafi pisać o gotowaniu (a przecież to tez jest nasza codzienna sprawa!), dbaniu o urodę czy o finansach.

  39. Architecture is a good idea – to wiedziałam zawsze, ale nie znałam kanału Radka i Natalii

    Jestem niedoszłym architektem, więc z chęcia trochę o tym posłucham.

  40. Czas nagrania filmiku na YouTuba zależy od tego, na ile się znamy na profesjonalnym nagrywaniu

    Na panelu „Jeśli nie gaming i heheszki to co? Czy da się robić kanał na YouTube, który oparty jest o wartościowe treści” była fajnie pokazana różnica jak do technicznych kwestii podchodzą osoby, które same uczyły się nagrywania i te, które mają wieloletnie profesjonalne doświadczenie (Katarzyna Kępka z GYM Break swego czasu pracowała w Viva Polska).
    see bloggers - mocem - robert biedroń, - panel dyskusyjny - organizatorzy

  41. W wyszukiwarce łatwiej znaleźć blogowe treści niż filmiki (indeksowanie słów kluczowych itd.)

    Na to zwrócili uwagę panowie biorący udział w dyskusji „Pisać czy nagrywać? Oto jest pytanie – Czy da się pogodzić prowadzenie bloga z tworzeniem kanału na YouTube?”. Pod filmikiem opis jest dużo krótszy i zawiera o wiele mniej fraz, które mogą być wyszukiwane przez potencjalnych odbiorców.

  42. W blogosferze jest jeszcze miejsce dla nowych, ale ciekawych blogów

    To było podsumowanie obu intensywnych dni przez Kubę Górnickiego. Coś w tym jest. Ciągle pojawiają się nowe blogi, które jakoś się wybijają. Tylko trzeba być jakimś, a nie nijakim.

  43. Na See Bloggers nie trzeba się zapisywać na żadne warsztaty, żeby było co robić

    Trochę się zagapiłam, trochę nie mogłam się zdecydować i w końcu nigdzie się nie zapisaliśmy – na żadne warsztaty, ani zamknięte panele danych stref tematycznych. Swoją droga mam pewne przemyślenia dotyczące kategorii tego bloga, bo dotychczas nie znalazłam takiej, z którą bym się w 100% identyfikowała.

  44. PIN do telefonu warto zmieniać od razu po wymianie karty SIM na nano

    Bo może się jednak przydać, szczególnie wyjeździe dla blogerów, gdzie ryzyko wyładowania jednak jest spore. Nawet z 3 power bankami w torbie. A tak serio, to telefon mi się wcale nie rozładował, tylko zablokowałam go…próbując wyłączyć budzik. Blokadę mam ustawioną na odcisk palca lub rysowany symbol. Na śpiąco nie podołałam…

  45. Na szczęście można zmienić numer PIN telefonicznie na infolinii (na którą nie da się zadzwonić z zablokowanego telefonu)

    Dobrze, że byłam z Piotrkiem i mogłam skorzystać z jego komórki. Jednak cały dzień na spotkaniu dla blogerów bez mojego telefonu wydawał mi się być czymś odrobinę strasznym. Na co dzień by mi to nie przeszkadzało, ale tam jednak się przydawał.
    see bloggers - mocem - spacery - orłowow

  46. Stały dostęp dla uczestników do ciepłych i zimnych napojów w trakcie konferencji jest możliwy

    Jak już wspominałam, na dzień dobry dostaliśmy dwie butle Coca-Coli, lodówki z mniejszymi napojami stały w kilku miejscach, Siemens częstował kawą z ekspresu, Onet napojami z kruszonym lodem (crushers czy jak to się nazywa?), Fit&Easy zdrowymi koktajlami, Netto sokami, a przed wejściem na główną salę można było sobie zrobić kawę lub herbatę. Mi się to bardzo podobało.

  47. Gdyńskie domki jednorodzinne wyglądają zupełnie inaczej niż te w Łodzi

    Spaliśmy w okolicy Kępy Redłowskiej. Wokół obok starych bloczków mieszkalnych (takich klimatycznych dwupiętrowych) jest dzielnica domków jednorodzinnych. Większość to szeregowce, ale inne niż u nas. W Łodzi tego typu budynki są identyczne – jeden obok drugiego i kolejne rzędy także. W Gdyni one wszystkie się od siebie różnią i są większe, a stare domki o prostych dachach nie są zwykłymi prostopadłościanami, ale składają się z kilku „kostek”. Dzięki temu przy niewielkich zmianach można z nich zrobić naprawdę nowoczesne domy. Bardzo mi się tam podobało, chociaż różnice wysokości terenu trochę mnie zaskoczyły.

  48. Taki spęd ludzi mi nie przeszkadza (nie czułam tłoku, choć było nas kilkaset osób)

    Wśród negatywnych opinii o zeszłorocznej imprezie często słyszałam, że to jest spęd i tłum ludzi. A mi o dziwo to nie przeszkadzało. Dzięki różnym strefom tematycznym, mam wrażenie, że ludzie się trochę rozeszli i było całkiem w porządku.

  49. Organizatorzy wyciągają wnioski – negatywne opinie z zeszłego roku wzięli sobie do serca i poprawili to, co było nie tak

    Może w zeszłym roku było inaczej i dlatego teraz mi ten tłum nie przeszkadzał. :) Poprawili na pewno kwestię jedzenia (po prostu było!) i warunki współpracy z markami. Jest nadzieja, że za rok będzie jeszcze lepiej!

  50. See Bloggers jest fajne! Polecam!

Tak, po prostu polecam pojechać i samemu się przekonać. Jak dla mnie super. I fajnie, że nad morzem, bo mogliśmy przy okazji zaliczyć plażę. Nie pamiętam, kiedy wcześniej leżałam w kostiumie nad morzem…

see bloggers - mocem - czarny kotu w internetach

I na koniec wielkie dzięki dla Izy z bloga Czarny Kotu w Internetach, z którą spędziliśmy te dwa, a w sumie to trzy dni. :)

Jak Wam się podoba taka forma relacji? :) Co wydawało mi się istotne, dopisałam. Miały być same punkty, ale jakoś tak się rozpisałam… O resztę pytajcie. Pozdrawiamy już z Łodzi!

Follow Olborska:

Blogerka i projektantka Mocem

Jestem Ewa, żona Piotra. Piszę o kreatywnych ślubach i późniejszym szczęśliwym życiu. W moim sklepie znajdziesz produkty dla małżonków, koszulki dla par i akcesoria ślubne. Bestsellerem stały się puzzle z pytaniem o świadkowanie.