Jesteśmy „późnym” małżeństwem, tak czasem się przedstawiam nieznajomym. Poznaliśmy się, mąż – 49 lat, ja 43. To nasze pierwsze małżeństwo. Jak doszło do zaręczyn? Poznaliśmy się przez internet.
Prosta sprawa, można powiedzieć, może dla osób młodszych, dla nas to może nie było tak proste. Tym bardziej, że mieszkaliśmy od siebie w odległości 450 km. Listownie poznawaliśmy się długo. Osobiście poznaliśmy w lipcu, a na trzeciej randce (spotkaniu) mąż poprosił mnie o rękę. Szybko? Byliśmy od razu przekonani, że poznajemy się „w celu” małżeńskim. I tak się stało. Poznaliśmy i od razu zaiskrzyło.
Same zaręczyny były tradycyjne, mąż w ciągu całego dnia robił aluzje, a wieczorem przy kolacji uklęknął i poprosił o rękę. Pomimo wieku nowinę przekazaliśmy rodzinie dopiero po 2 tygodniach. Chcieliśmy zachować tą tajemnicę tylko dla nas. Było to zaskoczenie dla wszystkich. No bo jak to, dopiero się poznali, a tu zaręczyny?! Mimo zaskoczenia, oczywiście cieszyli się bardzo.
Było to też dla nas zaskoczeniem. Jak pisałam wcześniej, dla męża i dla mnie było to i jest pierwsze małżeństwo. Cieszyliśmy się bardzo, pewnie jak wszyscy, byliśmy „w siódmym niebie”. Ale co dalej? Zburzyć cały swój „pojedynczy” świat i stać się parą? Małżeństwem? Przenieść się jedne do drugiego? Jak? A co z pracą? A co z rodziną, obowiązkami rodzinnymi? Wszystko się udało, porozumieliśmy się podczas jednej rozmowy. Tak się dobraliśmy, dwie połówki jabłka. Jedna znajoma, pytała mnie kiedyś, czy przez te 43 lata bycia singielką wiedziałam, że wyjdę za mąż? Tak byłam tego pewna i chyba też podświadomie wiedziałam, że to będzie takie szczęśliwe małżeństwo, pomimo pechowego życia.
Nasze spotkanie się i „późne” małżeństwo może być przykładem, dla tych, co tracą nadzieję, warto czekać na miłość i mieć nadzieję na szczęście.
Dziękujemy Katarzynie za opowiedzenie ich historii zaręczyn i zachęcamy do odwiedzania jej bloga Poradnik dla opiekuna i seniora. Warto czekać na miłość, no nie? :)
To jest post z cyklu „Mocne zaręczyny”. Jeśli chcesz opowiedzieć nam swoją historię napisz do nas na adres blog@mocem.pl. Nie musisz być bloggerem, nie musisz mieć talentu pisarskiego! Liczy się Wasza opowieść.
Chcemy usłyszeć każdą – tą rodem z romantycznego filmu, albo z komedii albo zwyczajną, wyjętą ze środka Waszej codzienności.