To pytanie zadaję każdej parze, która udziela nam wywiadu w cyklu „Mocne małżeństwo”. Dzisiaj dowiecie się, czym jest ono konkretnie dla mnie. Jeśli czytacie Mocem już jakiś czas, zapewne mnie więcej wiecie, co na ten temat myślę. A przynajmniej się spodziewacie albo coś tam Wam się wydaje. To ja dzisiaj kawę na ławę wykładam i piszę, co to jest małżeństwo według Ewy O.
Definicji jest w mojej głowie kilka. Co więcej, wszystkie są prawdziwe! Nie wykluczają się, choć mówią o różnych rzeczach, dotykają zupełnie innych płaszczyzn życia. W końcu małżeństwo ma wpływ na całe nasze życie. Całe. Bez wyjątków, bez żadnego „ale”, bez przymykania oczu albo odwracania głowy. Czym jest małżeństwo w takim razie?
Małżeństwo to:
związek dwóch dorosłych osób – kobiety i mężczyzny
Tu chyba nie ma co komentować. Może jedynie to, że po ślubie mąż czy żona stają się dla nas najbliższymi osobami na świecie – przestają za to nimi być nasi rodzice. Dlatego piszę o dwóch (nie więcej) dorosłych (czyli niepotrzebujących opieki mamy i taty) osobach.
podstawowa komórka społeczna
Bez rodzin, czyli małżeństw nasze społeczeństwo funkcjonowałoby zupełnie inaczej. Na ogół składają się jednostki, jednak bez rodzin byłyby one inne. Nie mówiąc już o funkcjonowaniu gospodarki państwa.
umowa cywilno – prawna
Mało romantycznie, ale od strony cywilnej jest to rodzaj umowy, która ma skutki prawne związane z dziedziczeniem, prawem do opieki nad dziećmi, decydowania w szpitalu w krytycznych momentach życia, wspólnym rozliczeniu podatkowym itd.
powołanie
Każdy człowiek jest do czegoś w swoim życiu powołany – jedni do zakonu, inni do rodziny. Możemy żyć inaczej, nikt nam nie zabroni, ale tylko będąc wierni swojemu prawdziwemu powołaniu, osiągniemy pełnię szczęścia.
sakrament
W kościele katolickim ślub jest sakramentem. Biorąc ślub kościelny, udzielając go sobie nawzajem, wchodzimy w tę rzeczywistość i zapraszamy Boga do naszej miłości. Możemy korzystać z Jego mocy albo nie (jeśli zależało nam jedynie na pięknej uroczystości, a nie rzeczywistych skutkach ślubu kościelnego). Od nas zależy, czy łaska sakramentu objawi się w naszej rodzinie.
podstawowa wspólnota Kościoła
Kościół jest szczególną społecznością, która oparta jest na Bożej Miłości. Składa się z mniejszych wspólnot, ale podstawową i najważniejszą jest rodzina, mająca swój początek w małżeństwie. W niej uczymy się podstaw życia i wiary, ale i dzięki niej jest nas coraz więcej. :)
codzienność dwojga kochających się osób
Ostatni punkt jest próbą pominięcia wszystkich poważnych określeń. Odnosi się do miłości, dzięki niej jest prostsze i lepsze, ale jest czymś więcej. Małżeństwo nie tylko się kocha, ale razem żyje 24 godziny na dobę, 12 miesięcy w roku. Żyje, czyli przebywa, mieszka, zarządza finansami i organizuje sobie życie każdego dnia. Decyduje o sobie.
Pominęłam wszystkie metaforyczne i poetyckie określenia, które chodzą mi po głowie. Małżeństwo jest dla mnie wszystkimi 7 powyższymi rzeczywistościami i nie wyobrażam sobie pominąć jedną z nich. Oczywiście jest to duży skrót niewyczerpujący do końca moich przemyśleń. Nie sposób ująć je w dwóch czy trzech zdaniach, więc dzisiaj przedstawiam listę punktów, do których wrócę w późniejszych tekstach.
Nie będę na blogu sama rozwijać wątków prawnych, bo się na tym kompletnie nie znam. O codzienności, miłości i życiu w społeczeństwie jest większość postów. Wrócę za to za jakiś czas do kwestii powołania i sakramentu, bo jest to dla mnie bardzo istotny aspekt małżeństwa. Wyjaśnię też, czemu Kościół „miesza się” do naszych związków.
A czym dla Ciebie jest małżeństwo? Widzisz w nim te 7 punktów, czy w Twojej wizji może tylko niektóre mają rację bytu? A może o czymś zapomniałam? Chciałabym poznać Twoje zdanie!