Dzisiaj zaczynamy Międzynarodowy Tydzień Małżeństwa i z tej okazji w polskiej blogosferze i mediach społecznościowych organizuję akcję, która ma na celu „zalanie” internetu małżeńskimi dobrymi treściami (więcej publikacji znajdziesz na stronie wydarzenia na FB). Tym razem każdy dzień (od dziś do Walentynek) ma inny temat przewodni. Dzisiaj na tapecie mamy hasło „Małżeństwo jet fajne”, które przewodziło całej zeszłorocznej edycji. Na początek mam dla Was pomysły na małżeńskie kolekcje w bullet journal, czyli lekki i bardzo lifestylowy wpis. Ale najpierw odrobina historii, skąd u nas w domu wzięło się bujo…
O bullet journal opowiedział mi mąż
Co chwila wynajduje on jakieś nowe techniki i narzędzia do zarządzania zadaniami w czasie. Pokazał mi filmik, ukazujący cały system i zasady w nim panujące. Zajarał się na punkcie zeszytu w kropki i postanowił, że będzie prowadził swój bullet journal. Poszperałam trochę w sieci i skojarzyłam, że te przepiękne i bardzo kreatywne babskie notesy, które widuję na Instagramie albo Pintereście to jest właśnie to! Zobaczcie sobie na Insta hashtag #bujo – no magia! Wkręciłam się w temat i stwierdziłam, że może to być nasza wspólna pasja.
Roztoczyłam sobie wokół mnie kolorową wizję habit trackerów i cudownie rozrysowanych tygodniówek. Myślałam o kolekcjach, pięknych zeszytach i pastelowych markerach. Wiedziałam, że Piotrek nie będzie pewnie chciał za bardzo cudować, ale wydawało mi się, że skusi się chociaż na tabelkę do wyrabiania nawyków. Kiedy ja już rozplanowywałam stronę tytułową, on wyszperał jakiś mikro notesik, który uznał za wystarczający.
Wtedy jeszcze miałam nadzieję…
Moje wyobrażenia o wspólnym kreatywnym planowaniu się rozwiały, gdy zapytałam, czy będziemy planować, odhaczać i uzupełniać wszystko rano czy wieczorem poprzedniego dnia. Spojrzał na mnie jakbym zaproponowała mu wspólne malowanie paznokci i wyprowadził z błędu. A dokładniej – po prostu uświadomił mnie, że nie zamierza robić sobie kolorowego pamiętniczka, którego wypełnianie będzie zabierać cenny czas, ale chce po prostu korzystać z metody bullet journal – w tej najbardziej podstawowej formie z minimalną liczbą znaczników i bez jakiś kolorowych przydasi, z którymi nie wiedziałby co zrobić.
Mina mi zrzedła, ale musiałam przyznać, że faktycznie nie wyobrażałam go sobie z kolorowym bujo. :) Nasza przygoda z tym systemem planowania wtedy szybko się skończyła (a raczej przerwała). Teraz powoli wyciągam z niego to, co mi pasuje i uczę się organizacji po swojemu.
Dzisiaj jednak nie o tym chciałam pisać, ale o drugiej części bullet journal’a, czyli o kolekcjach.
Kolekcje w bujo to listy porządkujące różne aspekty naszego życia
W necie znajdziecie mnóstwo inspiracji – zarówno jeśli chodzi o same pomysły list jak i o ich graficzne przedstawienie. Wiele osób spisuje sobie książki i filmy, które chcą obejrzeć, miejsca warte odwiedzenia, pomysły na blogowe wpisy albo nowe projekty kreatywne. Jedni rozpisują zawartość spiżarni, by nigdy w niej nie zabrakło podstawowych produktów, inni śledzą swoje sportowe osiągnięcia albo skrupulatnie odnotowują postępy odchudzania. Mam wrażenie, że naprawdę każdą sferę naszego życia w pewien sposób możemy odnotować lub śledzić dzięki bullet journal.
Na grupie polskich bujowiczek nie raz spotkałam się z przeróżnymi trackerami i kolekcjami dotyczącymi niemowląt albo domowych porządków. Wiele dziewczyn robi też tzw. mood trackery czyli (zazwyczaj) graficzne przedstawienie swojego samopoczucia w danym miesiącu.
Bujo ułatwia pracę nad sobą
A skoro dzięki temu popularnemu systemowi można wypracowywać nawyki, śledzić różne postanowienia albo po prostu aktywności i zbierać wszelkie inspiracje i pomysły, to można wykorzystać go również do pracy nad związkiem!
Nie chodzi mi o wspólne prowadzenia takiego zeszytu, bo uważam, ze mijałoby się to z celem. Mimo wszystko można wyciągnąć z niego to, co nam jako parze się przyda. Poniżej znajdziesz listę pomysłów na kolekcje, listy albo trackery, które w jakiś sposób dotyczą Waszego małżeństwa. Nie wszystkie mają na celu „pracę nad związkiem”, część z nich dotyczy po prostu Waszego zdrowia bądź domowych spraw. W małżeństwie jednak finanse czy porządki to nie jest tylko Twoja lub jego sprawa, ale Wasza wspólna.
Bullet journal we dwoje?!
Możecie założyć osobny notes z Waszymi wspólnymi kolekcjami i razem go uzupełniać. Niekoniecznie musi być tak kolorowo i artystycznie jak w internecie. Chodzi o sam zamysł i treść, a nie wykonanie. Inną opcją są małżeńskie kolekcje w Twoim bulllet journal. To Ty sama możesz to wszystko spisywać, ale na Wasz wspólny użytek. Kiedy wymyśliłam dzisiejszy wpis, myślałam początkowo właśnie o takich małżeńskich kolekcjach, ale w już prowadzonych osobistych dziennikach, a nie o tworzeniu czegoś nowego.
Podobno zmiana nastawienia jednej osoby w związku potrafi go zmieniać
Nawet jeśli tylko Ty będziesz prowadzić bullet journal i w nim zaczniesz uwzględniać Wasze małżeńskie rytuały, to ma sens. Zarówno jeśli chodzi o pracę nad związkiem (nie lubię bardzo tego sformułowania…) jak i po prostu o frajdę tworzenia nowych pięknych kolekcji w Twoim kolorowym i pełnym naklejek bullet journal.
Małżeńskie kolekcje w bullet journal:
- Wspólnie oglądane seriale
- Pomysły na randki w mieście
- Pomysły na randki w domu
- Miejsca, które chcemy razem odwiedzić
- Marriage bucket list
- Za co kocham mojego męża/żonę?
- Domowe naprawy
- Lista kawiarni/restauracji, które chcemy odwiedzić
- Pomysły na prezent dla żony/męża
- Wizyty lekarskie (te „wspólne” mają największy sens podczas ciąży, leczenia niepłodności albo w ramach terapii małżeńskiej)
- Wspólnie oglądane filmy z danej serii/danego reżysera albo z konkretnym aktorem
- Nasze rytuały (codzienne/miesięczne/roczne)
- Rozpiska meczy, turniejów, konferencji, w których on bierze udział (żeby wiedzieć, kiedy go nie ma itp.)
- Plan urlopowy/dni wolne od pracy
- Wspólne oszczędzanie
- Rodzinne finanse
- Domowe rachunki
- Urodziny i imieniny rodziny i znajomych (bo żony to ponoć kalendarze swoich mężów)
- Tematy do rozmów (takie bardziej „filozoficzne” typu: „Gdyby Bóg był zapachem, to jakim?”)
- Muzycy, na których koncerty chcemy iść
- Przepisy do wypróbowania we dwoje
- Harmonogram sprztąaania rozpisany na dwoje
- Planszówki (ulubione/do kupienia/do wypróbowania)
- Wymiary ciała (dla odchudzających się albo żeby znać swoje rozmiary, np. kołnierzyka….)
- Zdobyte razem szczyty górskie
- Plan x-letni (rozpisane małe cele do osiągnięcia większego, np. kupna domu)
- Lista naszych pierwszych razów (rzeczy do spróbowania we dwoje)
- Nasze śmieszne cytaty
- Nasze śmieszne/ważne wyznania
- Cytaty o miłości/małżeństwie
- Najlepsze wina/piwa/whiskey
- Alkohole, których spróbowaliśmy (z oceną)
- Plan wspólnych treningów
- Pomysły na biznes
- Puzzle do ułożenia
- Wywoływanie zdjęć (ile, z jakich okazji itp.)
- Osiągnięcia albo levele we wspólnej grze komputerowej
- „Kocham Cię” w róznych językach
- Osiągnięcia w jakimś sporcie (np. rekordy lub dystanse w bieganiu, czas wstrzymywania powietrza itp.)
- Pomysły na imiona dla dzieci
- Pomysły na imiona dla zwierząt
- Szalone pomysły do zrealizowania w domu marzeń (np. wielka garderoba, zjeżdżalnia przy schodach, kino)
- Pomysły na spędzanie rocznic ślubu
- Plusy bycia po ślubie (żeby sobie przypominać, gdy nam źle)
- Nasze piosenki + kojarzące się z nimi wspomnienia
- Zaplanowane większe wydatki
- Raty kredytu do odhaczania
- Lista pakowania przed wyjazdem
- Tracker małżeńskich czułości (przytulanie, całowanie, seks)
- Tracker małżeńskich spacerów (z zapisywaniem dystansu, czasu, kroków)
- Produkty spożywcze szczególnie istotne w naszej diecie (np. ze względu na problemy ze wzrokiem itp.)
- Plan odchudzania
- Dziennik wdzięczności
- Związkowy mood tracker (chodzi o to, jakie były nastroje między Wami danego dnia)
- Karta obserwacji cyklu menstruacyjnego z wszystkimi możliwymi wskaźnikami NPR
- Karta cyklu menstruacyjnego z oznaczeniem okresu i testów owulacyjnych,ew. ciążowych
- Tracker codziennych małżeńskich rytuałów (x-minut rozmowy, wspólna kawa/herbata, modlitwa małżeńska itp.)
- Tracker nawyków żywieniowych (jedzenie na mieście, fast food, dzień bez alkoholu, X porcji warzyw lub owoców, itp.)
- Tracker przyjmowanych leków i witamin
Jest tego dużo. Jedne pomysły są bardziej ogólne, inne mają zastosowanie tylko w określonych sytuacjach, więc jest z czego wybierać. Część wskaźników z trackerów oczywiście można dołączyć do swoich osobistych tabelek. Jeśli razem pracujecie, pomysłów będzie jeszcze więcej. Nie wypisywałam też żadnych kolekcji dotyczących dzieci, a tego można by wykombinować pewnie drugie tyle.
Nie namawiam Was do korzystania ze wszystkiego – to nie miałoby sensu. Mam jednak nadzieję, że moje pomysły na coś Wam się przydadzą. Chociażby jako inspiracja do zrobienia sobie wyzwania odwiedzenia najciekawszych kawiarni w mieście. :)
Słyszeliście w ogóle o bullet journal?
Prowadzicie swoje plannery? Jak na to reagują Wasi domownicy? Jeśli dodajcie czasem ich zdjęcia na Instagram, podajcie linki do swoich kont – chętnie podejrzę, jak działacie. Ja ciągle szukam swojej bujo drogi… :)
PS.
Jeśli jesteś blogerem, vlogerem lub masz swój fanpage i chcesz dołączyć do akcji z okazji Tygodnia Małżeństwa – zapraszam Cię do naszej grupy dla internetowych twórców. :) Jeszcze możesz świętować z nami!