Warning: Creating default object from empty value in /home/platne/serwer14905/public_html/BlogMocem/wp-content/themes/pinnacle/themeoptions/redux/inc/class.redux_filesystem.php on line 29
Jak się ubrać na randkę z mężem? Co założyć na randkę z mężem?

Jak się ubrać na randkę z mężem?

with 3 komentarze

Dla jednych sprawa banalna, dla innych bardziej złożona. Jedne z nas w ogóle się nad nią nie zastanawiają, inne zaś kombinują przez kilka dni. Randki z mężem to nie to samo, co spotkanie z nowo poznanym chłopakiem. Czy w związku z tym łatwiej czy trudniej znaleźć odpowiedni strój? Jak się ubrać na randkę z mężem?

Jak się ubrać na randkę z mężem?

Bardzo ogólnie można odpowiedzieć, że TO ZALEŻY.

Od czego? Od mnóstwa czynników… Czy w związku z tym da się to jakoś podsumować? Czy da się udzielić kilku uniwersalnych rad? Czy można wszystkim polecić takie same zestawy, które „sprawdzą się w każdej sytuacji”?

Trochę się nad tym zastanawiałam, gdy czytelniczki zaczęły trafiać na Mocem po wpisaniu w wyszukiwarkę pytania o to, jak się ubrać na randkę z mężem. Początkowo wydawało mi się to nawet trochę zabawne, że ktoś szuka takiej informacji w internecie. Przecież to Mąż! Znasz go już tyle czasu, byliście na niejednej randce, więc w czym problem?

Jednak problem może istnieć, a może nie tyle problem, co zagwozdka. Sprawa, nad którą niejedna żona się zastanawia. Czy to źle? Czy to oznacza, że ona go wcale nie zna, skoro szuka odpowiedzi na to pytanie w sieci zamiast w swojej szafie?

Fakt, że żona zastanawia się, co założyć na randkę z mężem, nie świadczy o tym, że go nie zna, ale że jej na nim zależy.

I to jest chyba najważniejszy wniosek z tego wpisu. :) Jeśli jesteś tą żoną, której zależy, przeczytaj moje poniższe wskazówki i w komentarzach dopisz własne. Może razem pomożemy innej dobrej żonie, która właśnie się dwoi i troi, żeby znaleźć coś idealnego na randkę z tym jedynym.

Sklep Mocem - Zapraszamy!

Jak się ubrać na randkę z mężem?

  1. Adekwatnie do miejsca i sytuacji

    To jest chyba podstawa podstaw. Inaczej się ubierzesz na spacer do lasu, inaczej do kina, a jeszcze inaczej na taneczną imprezę. Jasne, możesz założyć podobny zestaw, ale już buty warto wybrać inne. Na łonie natury najważniejsza będzie wygoda stroju, który umożliwi jak najdłuższą wędrówkę bez obolałych stóp i torby spadającej z ramienia. Na miastowej randce łatwiej chodzić w szpilkach i zmieścić cały „ekwipunek” w uroczej kopertówce.

  2. Dla niego

    Skoro to ma być prawdziwa randka, niech będzie miło na maksa. :) Załóż coś, co on lubi. Piszę „coś”, bo nie wiem, co lubi Twój mąż. Wiem, co lubi mój, a swojego to Ty znasz najlepiej. Po latach małżeństwa to powinno być jeszcze łatwiejsze. Teoretycznie on widział Cię we wszystkich Twoich ciuchach, niejeden pewnie wybieraliście razem, słyszałaś też wiele komentarzy na ich temat – komplementów, ale i uwag. Będzie Ci łatwiej dopasować coś do jego gustu niż to było na początku związku (chociaż wtedy być może zachwycał się wszystkim, a teraz ma większe wymagania – ciekawa jestem, czy taka zależność występuje w związkach z dużym stażem?). Ja wiem, że mój mąż lubi odrobinę formalny strój (taki trochę „na sekretarkę” albo „business woman”), sukienki z podkreśloną talią (nawet takie totalnie luźne dopiero po dodaniu paska są „ok”) i obcasy. Nie lubi legginsów, baletek i oversizowych tunik, więc staram się ich unikać, gdy razem wychodzimy (na randkę).

  3. W zgodzie ze sobą

    Po wcześniejszym punkcie część z Was może się obruszyć, że nie możemy się podporządkowywać mężom i rezygnować z siebie. I chociaż czasami, w pewnym znaczeniu nie widzę w tym nic złego, nie mam wcale zamiaru namawiać kobiet do ubierania się w coś, w czym źle się czują. Wręcz przeciwnie! Zakładajmy na randki rzeczy podobające się naszym mężom, ale które nie godzą w nasze poczucie estetyki, przyzwoitości czy adekwatności (czasem mam wrażenie, że mój mąż mąż widziałby mnie na osiedlowym spacerze w weselnej sukience z czerwonej tafty – bo ładnie w niej wyglądam, to czemu nie?). :)

  4. Wygodnie

    To się zawiera w powyższym, ale wymaga podkreślenia. Nie ma nic gorszego niż popsuta atmosfera wspaniałej randki przez taką pierdołę jak obcierające buty, wpijający się pasek spodni, zsuwająca się ciągle sukienka bez ramiączek. Mimo tego, że Piotrek uwielbia mnie na szpilkach (ja siebie też! i szpilki same w sobie! <3) to często jednak z nich rezygnuję, żeby na spokojnie cieszyć się czasem we dwoje i nie marudzić podczas powrotu do domu (który nie musi być przecież końcem randki!).

  5. Wyjątkowo

    Im rzadziej wychodzimy, tym lepiej staram się ubrać. Jeśli nie mam czasu lub możliwości założyć nic specjalnego, wybieram ciekawą biżuterię, której dawno nie nosiłam albo która teoretycznie nie nadaje się na co dzień (chociaż dla mnie  do tej kategorii wlicza się niewiele rzeczy :)), mocniej się maluję, układam włosy inaczej niż zwykle. Czasem wystarczą detale, żeby wyglądać wyjątkowo.

Jak się ubrać na randkę z mężem?

Ciśnie mi się jeszcze kilka punktów na klawiaturę, ale wszystko zależy od tego, co kto uważa za randkę i jak często mają one miejsce. Codzienny spacer jak najbardziej można nazwać randką, ale skoro nie jest czymś niespotykanym, a raczej rytuałem, to wcale by mnie nie zdziwiło, gdyby ani ona ani on wcale nie zastanawiali się nad swoim strojem. Co innego, kiedy jest to pierwsze wyjście do kina od powiedzmy roku – umówione i zorganizowane na dwa tygodnie wcześniej. Wtedy nawet nowa kiecka i buty mają swoje wytłumaczenie.

Obecnie spędzamy razem sporo czasu

Oglądania filmów czy spacerów nie zaliczam raczej do randek, bo dzieją się zbyt często i są po prostu fragmentem naszej codzienności. Randka to dla nas kino czy obiad w restauracji (o ile jedziemy gdzieś specjalnie, a nie jemy na mieście przy okazji załatwiania innych spraw) i wtedy staram się stosować do swoich powyższych zasad. Nie zawsze trzymam się ich sztywno. Zdarzają mi się przeróżne odstępstwa. Niektóre punkty są wręcz wnioskami z moich nieudanych „stylizacji”. Szczególnie to, żeby było wygodnie – ciężko mi znaleźć złoty środek między wygodą a satysfakcjonującym mnie wyglądem. Mam nadzieję, że korzystając z mojego doświadczenia, nie będziecie ich popełniać zbyt często. Dla Waszej wspólnej radości i zadowolenia z przeżytej randki.

Nie pisałam o tym, że dobrze się ubierać kobieco, seksownie czy elegancko, bo nie są to uniwersalne rady. W wielu sytuacjach szykowna sukienka będzie nie na miejscu, a kobiecy czy seksowny strój dla każdego może znaczyć coś innego. Często nawet mąż i żona inaczej rozumieją te pojęcia (serio! zapytajcie swoich mężów o seksowny i kobiecy ubiór, możecie się zdziwić!). :)

To co dopiszecie do naszej listy wskazówek, jak się ubrać na randkę z mężem?

Follow Olborska:

Blogerka i projektantka Mocem

Jestem Ewa, żona Piotra. Piszę o kreatywnych ślubach i późniejszym szczęśliwym życiu. W moim sklepie znajdziesz produkty dla małżonków, koszulki dla par i akcesoria ślubne. Bestsellerem stały się puzzle z pytaniem o świadkowanie.