Kobiety są różne pod każdym względem. Wiele nas łączy, ale także sporo dzieli. Mamy różne sylwetki i charaktery. Inne kolory włosów i skóry, inny głos i sposób poruszania się. Nasze wnętrza są bardziej złożone niż komputery najnowszych technologii. Zmieniamy zdanie, mamy swoja logikę, często tak różną od naszych mężczyzn. Jedne z nas marzą o dużej rodzinie, inne o światowej karierze, jeszcze inne świetnie łączą te rzeczy. Niektóre kobiety są spokojne, inne to chodzące wulkany. Dzisiaj opowiem Wam o kobietach, które kocham.
Nie jest to wpis o mojej mamie, babci czy przyjaciółkach, choć je bardzo kocham. Będzie bardziej ogólnie – o kobietach kobiecych na wskroś.
Jakie są kobiece kobiety?
Są to kobiety, przy których odpoczywam. One potrafią uspokoić swoją obecnością. Potrafią słuchać. Ich słowa pomagają, inspirują, dają siłę do życia i przemawiają do mnie mocno – nie zatrzymują się na poziomie umysłu, rozumowego postrzegania rzeczy, ale wnikają dużo głębiej. To są kobiety pogodne i spokojne. Kulturalne. Nie przerywają nikomu, są uważne. Kobiety zachwycające – zachwycają się życiem i zachwycają sobą. Dostrzegają małe radości codziennych spraw i mówią o tym. Werbalizują swoje odczucia. Pięknie mówią. Komplementują i doceniają. Uśmiechają się szczerze. Dają życie i są życiem.
Nie martwią się na zapas i nie dręczą niepotrzebnie. Nie poddają wszystkiego pod wątpliwość, nie wynajdują nieistniejących problemów. Pomagają, a nie utrudniają. Nie zarażają swoimi lękami. Krytykują tylko konstruktywnie – z wyczuciem i miłością do drugiej osoby.
Te kobiece kobiety są asertywne i ambitne. Potrafią walczyć o swoje. Znają swoją wartość. Akceptują siebie, ale pracują nad sobą, by być lepsze, ale nie inne. Motywują postawą, a nie pustymi frazesami. Nie są idealne, ale prawdziwe.
Nie przekrzykują się, nie kłócą, nie zmieniają niedokończonych tematów. Nie mówią tylko o sobie, ale pytają, co u Ciebie. I rzeczywiście się tym interesują. Chcą Cię poznać, a nie z Tobą imprezować. Mówią „wspaniale, niesamowicie i cudownie”, a nie „super, extra i zajebiście”.
Nie muszą być takie zawsze. Z wybuchowym temperamentem może być to trudne. Wystarczy, że takie bywają, kiedy z nimi rozmawiasz trochę dłużej.
Inspiracją do napisania w końcu tego tekstu (bo chodził za mną od dawna), był filmik Joli Szymańskiej. Jeśli chcecie wiedzieć, jak według mnie brzmi i zachowuje się kobieca kobieta to musicie go obejrzeć. Możecie też zamknąć oczy, odejść od komputera albo przeglądać inne zakładki w przeglądarce i po prostu posłuchać. Tak mówi kobieca kobieta. Takie kobiety uwielbiam. I myślę sobie, że mężczyźni też je kochają.
Czy kobiece kobiety to nie jest pleonazm?
Być może pod względem językowym tak. Patrząc jednak na to sformułowanie bardziej życiowo, nie jest ono wcale błędem. Przecież jest mnóstwo kobiet o wielu męskich cechach. Nie jest to złe. Poza tym te męskie cechy to nie bujna broda albo coś w tym stylu, ale podejście do rozwiązywania problemów czy do relacji z ludźmi. Jesteśmy różne. Niektóre są kobiece 24 godziny na dobę, inne bywają.
Kobiece kobiety w moim życiu
Na szczęście jest ich sporo. Mam wiele koleżanek i przyjaciółek, które spokojnie mogę tak określić. Są ode mnie młodsze i starsze, zajmują się różnymi rzeczami w życiu, mieszkają w Łodzi i wielu innych miejscach na świecie. Widujemy się nie za często. Raz na kilka miesięcy, czasem przypadkiem w sklepie lub w kościele, albo co kilka lat, ale to wystarczy. Inspirujemy się wzajemnie. One dają mi kobiecą siłę i spokój. W pewnym sensie. :) Choć nie dzwonimy do siebie 3 razy w tygodniu, wiem, że są. Dziękuję!
Ta kobieca kobiecość daje się poznać nie tylko w kontaktach bezpośrednich. Można ją wyczuć w sposobie pisania maili albo w blogowych postach. Jest co najmniej kilka kobiet, których nigdy nie poznałam osobiście, ale mogę zaryzykować stwierdzenie, że spokojnie przegadałybyśmy całą noc i nie miałybyśmy dość. Rozchodząc się do swoich żyć, przytuliłybyśmy się mocno, potwierdzając nasze pokrewieństwo dusz. Serio. :) I wiem, że Wy wiecie, że o Was piszę.
I te wszystkie kobiety, kontakt z nimi jest mi potrzebny. Do życia. Do bycia kobiecą żoną dla mojego męskiego męża. Bo o to chodzi. Wtedy dopiero jest pełnia.
A jakie kobiety Wy lubicie? I jakimi kobietami jesteście?